To nie koniec świata

Kiedy kończy się związek, bardzo łatwo jest się poczuć tak, jakby kończyło się też całe nasze życie. Wbrew pozorom, często znacznie gorzej przeżywa ją to mężczyźni i to oni muszą się na taką sytuacje lepiej przygotować. Można się bowiem z tego podnieść.

Sytuacja jest zwykle bardzo typowa. Zaczyna się normalnie, czyli od życia kawalera, w którym dominują typowe męskie rozrywki w grupie przyjaciół. Wygląda to tak typowo, że bardziej już się nie da. W pewnym momencie pojawia się jednak ona. Zmiany są powolne, ale z tygodnia na tydzień zainteresowanie kolegami spada i zaczyna się skupianie na niej. Pierwsze wymówki i zignorowane wydarzenia.

Kiedy dochodzi do tego jeszcze seks, praktycznie człowiek odcina się od swojego poprzedniego życia. To ona jest życiem i trwa to rok czy dwa. Zwykle znienacka następuje jakiś krach, zdrada, cokolwiek. Związek się kończy. Jeśli mężczyzna jest głupi, będzie ratował to, czego nie ma. Prędzej czy później i tak znajdujemy się w miejscu, które może nas przerażać.

W tym momencie możemy jeszcze pogorszyć naszą sytuację, jeśli będziemy dążyć do odizolowania się od świata i będziemy skupiać się na swoim bólu. Lepiej jest otworzyć się na innych ludzi i razem przechodzić przez kilka etapów straty, jakie w tym czasie będą nieuniknione.

Co najważniejsze, nie wolno decydować się na całkowity rozbrat z kobietami. To nigdy nie jest droga do szczęścia. Popadanie w skrajność i szukanie szczęścia tylko z kobietą to zawsze błąd, ale bez niej wcale nie będzie dobrze. Warto jest wrócić do swojego życia sprzed związku. Znajomości można odbudować, a nawet można zacząć robić razem rzeczy, których prędzej się nie robiło, bo ona by nie pozwoliła.

Kolejne kroki zazwyczaj obejmują złość, a potem obojętność. Złość jest niebezpiecznym etapem, ponieważ w tym czasie wszystko z nią związane jest przez faceta szczerze nienawidzone. Jest wtedy pokusa, by opowiadać i robić głupoty. Nie warto. Jeśli się to zignoruje, szybko będzie przychodziła obojętność, a ona jest już dobrym punktem wyjścia do nowego życia.

Nie należy specjalnie rozpamiętywać straty, ponieważ ciągły smutek do niczego nie prowadzi. Nie należy też jednak dochodzić do wniosku, że byliśmy strasznie głupi z powodu samego wejścia w związek. Nie, był to czas, który na pewno wiele nas nauczył i pozwolił nam na rozwinięcie się. Trzeba się na nowo zacząć uśmiechać, bo wszystko przecież ciągle jeszcze przed nami.

3 thoughts on “To nie koniec świata

Dodaj komentarz