Każda z nas na pewno zna to uczucie, kiedy zakochujemy się w nowo poznanej osobie. Nie jest to oczywiście jeszcze miłość. Jest to zwyczajne zadurzenie, a naukowcy chłodno informują nas, że jest to wynik działania hormonów. Mija w okresie sześciu do dwunastu miesięcy, jak zapewniają. Dla osoby, która właśnie przeżywa zakochanie, jest to jednak jedyna prawdziwa rzecz w życiu, która jest ważniejsza od wszystkich innych. Mamy nieposkromione uczucie, że drugą osobę znamy praktycznie od zawsze, wiemy o sobie wszystko i nasze życia są dla nas nawzajem otwartą książką. Niestety, naukowcy często mają rację i następuje nie tyle odkochanie, co wyleczenie się z zadurzenia.
Kim on jest?
Nie można wszystkiego zwalać na mężczyznę i powiedzieć sobie, że to On się zmienił. On był tak samo zadurzony, jak i jego partnerka. W czasie zadurzenia idealizujemy siebie nawzajem do granic absurdu. Nie widzimy swoich wad, nie dostrzegamy swojego niedopasowania i przechodzimy nad wszystkimi takimi rzeczami do porządku dziennego. Jest to podwójnie niebezpieczne, ponieważ kiedy w „normalnym stanie naszego umysłu” coś nas irytuje, natychmiast reagujemy i rozwiązujemy problem. W czasie zadurzenia, problemu nie widzimy. Gdy już ten stan minie, wszystkie drobne problemy wychodzą na raz i powstaje jeden duży problem.
Czy on się zmienił?
Prawda o związkach po fazie zadurzenia jest taka, że opierają się na podobieństwach. Nie ma już miejsca na przyciąganie się przeciwieństw. Jeśli para jest niedopasowana, w najlepszym razie następuje oziębienie wzajemnych stosunków i dryfowanie w przeciwnym kierunku, po czym dwie osoby rozstają się bez żalu i kłótni. Zazwyczaj jednak jest gorzej, bo związek jest już elementem codzienności. Ba, nie rzadko do tego czasu jest już obrączka i dzieci. Mimo to, on staje się agresywny, nie okazuje kobiecie odpowiedniego szacunku, inaczej zachowuje się w sytuacji we dwoje i w gronie przyjaciół. Pojawiają się kłamstwa, które mają na celu uniknięcie poważnej rozmowy, a w sypialni liczą się tylko jego potrzeby.
Miłość po miłości
Można oczywiście zacisnąć zęby i kontynuować taki związek. Nie jedno małżeństwo zbudowane jest na pozorach i trwa z rozpędu, bo nie wypada brać rozwodu. Wmawiamy sobie, że życie we dwoje jest wygodniejsze, tańsze, praktyczniejsze. Jak długo jednak można wyznawać miłość osobie, którą powoli przestajemy lubić? Nie jest to możliwe na dłuższą metę, tym bardziej że mężczyzna w takim związku też jest nieszczęśliwy i będzie szukał odreagowania.
zauroczenie jest bardzo ulotne, najgorzej jak w tym czasie chłopak zrobi dziewczynie dzieciaka, niestety znam wiele takich historii 🙁
Kiedy mija zauroczenie, zaczyna się prawdziwe poznawanie drugiego człowieka 😉 Fajny tekst 🙂